fbpx

Ale bajka! Miliony dzieci kochają polskie kreskówki

Jedni z wypiekami na twarzy śledzili przygody dwóch przesympatycznych braci – Bolka i Lolka. Inni woleli perypetie psa Reksia. Byli też tacy, którzy namiętnie wraz z filmowym Koziołkiem Matołkiem szukali słynnego Pacanowa. Jeśli dodać do tej listy dzielnego Baltazara Gąbkę czy przesympatycznego misia Uszatka, wyłania nam się obraz polskiej myśli animowanej sprzed kilkudziesięciu lat. Choć bohaterowie tych bajek mają już swoje lata, wciąż cieszą i wychowują kolejne pokolenia.

Dwaj bracia z Bielska-Białej – szczupły i pewny siebie Bolek oraz Lolek – grubasek z sercem na dłoni stali się kultowymi bohaterami kilku pokoleń polskich dzieci. Duet znad Wisły rozpalał dziecięcą wyobraźnię do czerwoności. Podwórkowe zabawy były inspiracją dla całej rzeszy najmłodszych. Bolek i Lolek wcielali się w różne role: rycerzy, poławiaczy skarbów, kowbojów czy kosmonautów. Filmowi bracia przeżywali niesamowite przygody, poznawali ciekawych ludzi, podróżowali po świecie za pomocą globusa. Otarli się także o wielki świat. W jednym z filmów pełnometrażowych na Dzikim Zachodzie zmagali się z groźnym bandytą Jimmym Pif-Pafem. „Bolek i Lolek” pojawił się na ekranach w 80 krajach świata. Jedną nogą był też w Hollywood – filmem zainteresowała się wytwórnia Columbia. Podobno po naciskach żeńskiej części widowni do duetu dołączyła sympatyczna Tola.

Reksio rządzi i dzieli na podwórku

Walt Disney miał Pluta, Hanna-Barbera psa Huckleberry’ego, polskie dzieci emocjonowały się przygodami czworonoga o imieniu Reksio. Już pierwszy odcinek, zatytułowany „Reksio poliglota” opowiadał o sympatycznym psiaku pozytywnie nastawionym do otoczenia. Reksio bowiem, chcąc zrozumieć podwórkowe relacje, postanowił nauczyć się języka kurzego, kaczego czy świńskiego. Pies z charakterystyczną plamką na oku występował często w roli mediatora, starającego się załagodzić zwierzęce spory. Pokazywał także dzieciom, że nie należy zamykać się we własnej budzie, tylko czerpać z otaczającego świata. A przy tym był wierny, przyjacielski i prawdomówny. Ot, wzór do naśladowania. W sumie przez 23 lata Reksio wcielił się w role strażaka, aktora, sportowca, taternika, kosmonauty, magika, pielęgniarza czy detektywa

Carramba!

„Dawno, dawno temu w Krainie Deszczowców zaginął sławny badacz latających żab – profesor Baltazar Gąbka. Z Krakowa na ratunek wyrusza ekspedycja ratunkowa kierowana przez niemniej słynnego podróżnika – Wawelskiego Smoka…” tak zaczyna się kolejna kultowa kreskówka. Jest jak „Brygada RR” albo ekipa ze „Scooby- doo”. Kilkadziesiąt lat temu dzieciaki doskonale znały Baltazara Gąbkę, Smoka Wawelskiego oraz Bartoliniego Bartłomieja herbu Zielona Pietruszka. Trzymający w napięciu serial detektywistyczny rozpalał emocje. Do dziś w świadomości Polaków pozostało słynne powiedzenie Don Pedro – szpiega z Krainy Deszczowców: „Carramba!”, czyli po hiszpańsku: do licha!

Miś, który zna się z dziećmi nie od dziś

Polska miała też swojego „Kubusia Puchatka” i misia „Yogi” w jednym. Charakteryzowało go oklapnięte lewe uszko i szczerozłote serce. „Miś Uszatek”, rodowity łodzianin, wychowywał kilka pokoleń przedszkolaków. Bywał roztrzepany, zapominalski, często popadał w tarapaty. Rozczulał jednak niejednego widza. Miał także zagranicznych fanów – przygody polskiego Misia Uszatka znają dzieci m.in. ze Słowenii i Finlandii.

Polska myśl górą!

W jednej z sieci polskich księgarni obok figurek Elzy z Krainy Lodu. Kubusia Puchatka czy Psiego Patrolu kupić można miniaturowego Bolka, Lolka i Reksia. To znak, że bohaterowie kultowych bajek nadal uczą i bawią kolejne pokolenia dzieci. W 1997 roku w plebiscycie TVP i „Gazety Wyborczej” na Dobranockę Wszech Czasów bezapelacyjnie wygrał „Bolek i Lolek”. Miejsca w rankingu musieli ustąpić mu bohaterowie „Smerfów” czy „Wilk i Zając”. Wszak dobre – bo polskie!

Opracowanie:

Joanna Jakubiak

Rysunki:

Amalka Malinowska